Wspólne przygotowanie miejsca pracy, gry będą stałym elementem każdych zajęć.
Na początku proszę byście Państwo razem z dzieckiem przygotowali miejsce do pracy.
Proponuję abyście zaczęli od zagrania z rodzicami w dowolną grę typu:
– gra planszowa „ Chińczyk”
– gra planszowa- warcaby, szachy
– gra w karty tzw „ Piotruś”.
Teraz zapraszam Was do wspólnego przeczytania z rodzicami opowiadania pani Agnieszki Borowieckiej pt „ To co ważne”
Jak co roku przed świętami na rynku odbywał się wielkanocny kiermasz.
W równych rządkach na placu porozstawiane były stragany, a na nich można
było kupić wszystko, co tylko potrzebne jest na święta. Były tam wielkie
do nieba kolorowe palmy z suszonych kwiatów, ręcznie malowane pisanki,
czekoladowe zajączki, wiosenne dekoracje, mięciutkie kurczaczki, kartki
świąteczne, wielkanocne babki i mazurki oraz mnóstwo smakołyków na świąteczny
stół. Nad rynkiem unosił się świąteczny nastrój, a między straganami
panował zgiełk, gdyż na kiermasz zwykle przychodziły ogromne tłumy ludzi.
W sobotę rano na świąteczny kiermasz poszedł również Piotruś ze swoimi
rodzicami. W tym roku chłopiec poprosił o to, by rodzice kupili mu mały koszyczek,
i chciał sam zdecydować, jak go udekoruje. Oglądał więc uważnie
wszystkie pisanki i koronkowe serwetki, wybrał wiązkę bukszpanu i słodką
babkę. I brakowało mu już tylko cukrowego baranka. Kiedy nagle spostrzegł
stragan ze świątecznymi słodkościami, a wśród nich cukrowe baranki, nie oglądając
się na nikogo, pobiegł tam od razu. Baranków było tak dużo, że Piotruś
nie mógł się zdecydować, którego wybrać. Aż w końcu wziął tego z czerwoną
wstążeczką i złotą chorągiewką, gdyż podobał on mu się najbardziej.
– Poproszę tego baranka – powiedział śmiało Piotruś do pana sprzedawcy
i odwrócił się do mamy, by wziąć od niej pieniądze. Lecz mamy nigdzie nie
było. W kolejce stała tylko starsza pani, która uśmiechnęła się serdecznie do
Piotrusia. Ale chłopiec nie zdołał się uśmiechnąć, gdyż zdał sobie sprawę, że
się zgubił. Serce zaczęło mu bić mocniej, a do oczu napłynęły łzy.
– Chyba się zgubiłem – powiedział cichutko i zaczął się rozglądać za
rodzicami.
– To ja zapłacę za tego baranka – powiedziała starsza pani – i razem
poczekamy tu na twoich rodziców – dodała.
Piotruś od razu poczuł się lepiej. Podziękował uprzejmie za prezent i zaczęli nawet rozmawiać z panią Heleną – gdyż tak miała na imię starsza pani – o przygotowaniu do świąt i malowaniu pisanek. Aż po chwili nadbiegli rodzice Piotrusia. Mama wyglądała na bardzo zdenerwowaną. Uściskała chłopca i podziękowała pani Helenie za opiekę. – Naprawdę nie wiem, jak mam pani dziękować – mówiła wzruszona. – Poszliśmy jeszcze z mężem po ciasto, a Piotruś nagle gdzieś przepadł.
– Ależ nie ma za co dziękować – odparła starsza pani. – To bardzo mądry chłopiec i miło nam się rozmawiało.
– Tak, i dostałem baranka – dodał Piotruś.
– Bardzo pani dziękujemy – powiedziała mama jeszcze raz.
Okazało się, że pani Helena mieszka w sąsiednim bloku. Tata wziął więc od niej siatkę z zakupami i razem odprowadzili ją do domu. Mama chyba była bardzo
zawstydzona tym, że Piotruś się zgubił, gdyż przez całą drogę tłumaczyła się, że wcześniej nie miała czasu, by zrobić zakupy, i stąd ten cały pośpiech. Lecz pani
Helena uśmiechała się tylko uprzejmie i próbowała pocieszyć mamę.
– Proszę się nie przejmować – rzekła. – Cóż poradzić, takie czasy, wszystko w pośpiechu. Moja rodzina też zapracowana, na święta nie przyjadą – zwierzyła
się pani Helena i nagle zamilkła, a w oczach tym razem jej zakręciły się łzy.
– W pośpiechu łatwo zapomnieć o tym, co ważne – stwierdziła i wzięła od taty siatkę z zakupami, gdyż właśnie doszli pod jej klatkę.
– To zapraszamy do nas jutro na świąteczne śniadanie – zreflektowała się mama. – Będzie nam bardzo miło.
– Tak! Koniecznie! – krzyknął radośnie Piotruś, gdyż bardzo polubił panią Helenę.
Następnego dnia, punkt dziesiąta, pani Helena zapukała do ich drzwi. Miała na sobie białą odświętną bluzkę i śliczną złotą broszkę dla ozdoby. Przyniosła
świąteczną babkę, którą upiekła jeszcze wczoraj wieczorem specjalnie na tę okazję, i widać było, że jest jej bardzo miło, gdy tata zaoferował jej honorowe miejsce przy stole. Te drobne gesty i dobre słowa były właśnie tym, co naprawdę ważne.
Teraz możecie przystąpić do wspólnej rozmowy podczas , której spróbujcie odpowiedzieć na pytania :
– Gdzie w sobotę poszedł Piotruś ze swoimi rodzicami?
– Co Piotruś chciał kupić na kiermaszu?
– Dlaczego chłopiec się zgubił i jak się wtedy czuł”
– Jak wy zachowalibyście się w podobnej sytuacji?
– Kto pomógł Piotrusiowi?
– Co zrobili rodzice po odnalezieniu chłopca?
– W jaki sposób odwdzięczyli się pani Helenie?
– Dlaczego pani Helena nie spędziła świat ze swoją rodziną?
– Jak myślicie, co jest najważniejsze podczas świat?
Dalej proponuję zabawę parateatralną- „ Pokaż uczucia”
Rodzic opisuje wybraną sytuację z opowiadania , zadaniem dziecka jest wczuć się w daną sytuację i pokazanie adekwatnej miny do niej.
Np. Mama zauważyła że Piotrusia nie ma obok.
Jako pracę plastyczną proponuję wykonanie pisanki.